Peru na sportowo – wyprawa do Peru ze mną

Kochani! Jak wiecie zajmuję się organizacją wypraw do Ameryki Południowej oraz do Chin. Co roku staram się organizować wyprawy na sportowo i bardziej backpackersko w różne rejony świata. W tym roku mam wolny miesiąc kwiecień na taką wyprawę i zdecydowałam się na zorganizowanie wyprawy do Peru.

Wiele osób, które podróżowało ze mną, wie że moje wyprawy są mega aktywne i na sportowo. Jest bardzo dużo atrakcji przewidzianych w programie i program jest bardzo oryginalny. Nie zobaczycie w nim “klasycznej’ wycieczki po Peru, które wszystkie biura podróży oferują. U mnie znajdziecie jedne z najpiękniejszych trekkingów po Peru. Miejsca, które są jeszcze “niedotknięte’ przez turystów. Do Machu Picchu wybierzemy się … na rowerze. Zjazd z 4300m nad poziomem morza do wysokiej dżungli na 1500m. Spanie u lokalnych rodzin, “smakowanie” Peru, codzienne obcowanie z lokalną kulturą…to tylko niektóre z atrakcji.

Ta wyprawa jest dla Was jeśli:
– lubicie spędzać aktywnie Wasz wolny czas
– uwielbiacie góry oraz naturę
– lubicie trekkingi
– lubicie przygodę i troszeczkę adrenaliny
– nie narzekacie

Termin: 9.04 – 24.04.2020

Kontakt: baikara.contact@gmail.com

Program wyprawy

Dzień 1: Przylot do Limy

Będziemy na Państwa czekać na lotnisku w Limie, a następnie pojedziemy do Naszego hotelu. W zależności od godziny przylotu, będziemy mieli możliwość zwiedzenia nowoczesnej części Limy, która mieści się zaraz obok wybrzeża Pacyfiku, oraz spróbujemy niektórych typowych, peruwiańskich dań w wybranych restauracjach.

Dzień 2: Lima – City Tour – samolot do Arequipy

Śniadanie w hotelu. Dzisiaj będziemy zwiedzać Limę- stolicę Peru. Poznamy takie miejsca jak: Plaza San Martin, Plaza Mayor (główny plac), pałac rządowy, ratusz, katedrę ze szczątkami ciała Francisco Pizarro, Katakumby San Francisco oraz plac Muralla. Wieczorny lot do Arequipy.

Wyżywienie: Śniadanie

Dzień 3: Arequipa – City Tour

Śniadanie w hotelu. Dzień poświęcony na zwiedzanie miasta. Arequipa jest etapem podróży bardzo przyjemnym oraz relaksującym dla turystów. Położona na wysokości 2325 m n.p.m. jest także etapem, podczas którego mamy możliwość zaaklimatyzowania się przed podróżą w wyższe partie Peru. Arequipa jest również drugim największy miastem w Peru, zaraz obok Limy. Z Arequipy mamy możliwość podziwiać trzy wulkany: El Misti, Chachani oraz Pichu Pichu ( 5825m, 6075m oraz 5664m odpowiednio). Widok na te trzy wulkany jest po prostu niezwykły. Arequipa została założona w 1540, jest to miasto kolonialne, którego głowne budynki są zbudowane z białej skały pochodzenia wulkanicznego. Dzisiaj będziemy zwiedzać między innymi: Katedrę, Klasztor Św. Katarzyny, kościół de la Compania oraz krużganki, Casona Tristan del Pozo, Plaza San Francisco, główny plac oraz typowy targ San Camilo.

Wyżywienie: Śniadanie

Dzień 4: Arequipa – Chivay – Pampa San Miguel – Trekking Oasis Sangalle

Wyruszamy o 4 nad ranem autobusem z Arequipy. Trzy godzinna podróż aż do wioski Chivay, stolicy regionu Colci, gdzie zjemy śniadanie. Następnie kontynuujemy naszą trasę aż do Krzyża Kondorów (Cruz del Condor), gdzie zatrzymamy sie na 40 minut w celu podziwiania kondorów. Po tej przerwie, dojeżdżamy (około 10 minut od Krzyża Kondorów) do miejsca zwanego Pampa San Miguel (3400m), skąd rozpoczynamy nasz trekking po kanionie Colca. Przez około 3 godziny będziemy schodzili w dół kanionu (zmiana wysokości: -900 m n.p.m.), aż do miejscowości San Juan de Chuccho (2500m, gdzie zjemy obiad. Po jedzeniu kontynuujemy nasz marsz w stronę Oazy Sangalle (2300). Ten marsz będzie trwał koło 2 godzin. W oazie będziemy mogli skorzystać z basenu oraz podziwiać piękno kanionu. Kolacja w oazie koło godziny 19. Po kolacji można podziwiać niezwykle gwiazdziste niebo. Noc w bungalowach.

Wyżywienie w cenie: śniadanie, obiad, kolacja

Zmiana wysokości: -1300m, +200m , czas marszu : 7 godzin

Dzień 5 : Sangalle – Cabanaconde – Chivay – Arequipa

Dzisiaj będziemy musieli wspiąć się 1100m, zaczniemy trekking o godzinie 5 rano, aby uniknąć porannych upałów. Gdy już dotrzemy do szczytu kanionu, przepyszne śniadanie będzie na nas czekało w wiosce zwanej Cabanaconde. Następnie wyruszmy prywatnym transportem w stronę Chivay. Podczas tej podrózy zatrzymamy się w paru miejscach widokowych, aby podziwiać niezwykłe pre-inkaskie tarasy, które mają więcej niż 1500 lat. Będziemy mieli również możliwość zrelaksowania się w ciepłych wodach (Aguas Calientes), a następnie kontynuujemy naszą podróż w kierunku Chivay, gdzie zatrzymamy się na obiad w formie bufetu. Po obiedzie wyruszymy do Puno.

Wyżywienie w cenie: śniadanie

Zmiana wysokości: + 1100 m , czas marszu : 3-4 godziny

Dzień 6: Arequipa – Cusco – City Tour

Poranek wolny dla Państwa dyspozycji w celu zaaklimatyzowania się oraz rozpoczęcia zwiedzania poprzedniej stolicy imperium Inków. Następnie razem będziemy poznawać Cusco, gdzie zwiedzimy między innymi: główny plac, dzielnicę San Blas oraz muzeum inkaskie. Będziemy kontynuować nasz tour wyjeżdżając z miasta w kierunku sanktuariów Inków- Kenko, Tambomachay, Puca Pucara oraz imponującej fortecy Sacsayhuman wybudowanej w strategicznym miejscu na wzgórzu z widokiem na Cusco. Po zwiedzaniu miasta wrócimy do hotelu oraz mają Państwo wieczór wolny.

Wyżywienie: śniadanie

Dzień 7: Cusco – Ollantaytambo – Valle Sagrado (Święta Dolina Inków)

Dzisiejszy dzień poświęcimy na odkrywanie Świętej Doliny Inków gdzie będziemy mieli okazję zobaczyć wieś Pisac ze swoimi kolorowymi, indiańskimi rynkami. Po południu zwiedzimy Ollantaytambo, bardzo czarującego kompleksu inkaskiego, który pełni funkcję administracyjną, rolniczą oraz religijną. Nocleg w Ollantaytambo.

Wyżywienie: śniadanie, lunch

Dzień 8: Ollantaytambo – Maranura

Wcześnie rano ok. 2 h przejazd z hotelu w Ollantaytambo do przełęczy Abra Malaga (4316m n.p.m.). Jest to najwyższy punkt na naszej trasie, z widokami zapierającymi dech. Tam wsiadamy na rowery i zjeżdżamy nimi aż do 2000m. Ok. 60-km zjazd zajmie nam około 4 -5 godzin, z przystankami, podczas których będziemy mogli podziwiać piękne krajobrazy, zmianę pejzaży z gór na dżunglę oraz zmianę klimatu z zimnego na ciepły. Dojeżdżamy do małej wioski Maranura, gdzie spędzimy noc w hostelu Don Pepe. Jeszcze dzisiaj czeka nas 2-h wycieczka “Odkryj sekrety pysznej czekolady”, w czasie której dowiemy się jak wygląda plantacja kakaowców i jak przebiega proces powstawania czekolady. Podobno najlepsza peruwiańska czekolada pochodzi z tego regionu. Na koniec czeka nas degustacja gorącej czekolady.

Wyżywienie: śniadanie, obiad, kolacja

Spanie w hostelu

Dzień 9: Maranura – Santa Theresa 

Po śniadaniu jedziemy samochodem w stronę wodospadu Mandor, gdzie będziemy spacerować około 2 godzin. Następnie przemieszczamy się  w stronę Santa Theresa. Wieczorem czas na relaks i naturalne gorące zródła. 

Wyżywienie: śniadanie, obiad

Spanie w hostelu

Dzień 10: Lucmabamba- Llactapata – Aguas Calientes

Po śniadaniu czeka nas 3-godzinne wejście do Llactapata (2800 m n.p.m.), stanowiska archeologicznego z czasów Inków, skąd będziemy mogli podziwiać widoki na Machu Picchu. Następnie około 2 godzin schodzimy do miejsca zwanego Hidroelectrica (1900 m n.p.m.). Stamtąd przez 3 godziny będziemy podążać, głównie po płaskim terenie, aż do wioski Aguas Calientes (2000 m n.p.m.), będącej bazą wypadową do Machu Picchu. Obiadokolacja i nocleg w hotelu.

Suma przewyższeń: 800 m w górę, 900 m w dół; czas marszu: 8-9 h

Wyżywienie: śniadanie, obiad

Spanie w hostelu

Dzień 11: Aguas Calientes – Machu Picchu – Cuzco

O godzinie 5 rano jedziemy ok. 30 minut autobusem do ruin Machu Picchu – najlepiej zachowanego miasta inkaskiego, będącego jednym z siedmiu cudów świata, zbudowanym za czasów panowania ostatniego władcy Inków. Tam czeka nas około 2-godzinne zwiedzanie wraz z lokalnym przewodnikiem, który opowie nam historię tego tajemniczego miasta pośród magicznej wręcz scenerii. Powrót na nocleg do Cuzco.

Wyżywienie: śniadanie

Dzień 12: Cusco – Tinqui – Upis

Wcześnie rano opuszczamy Cusco. Po dojechaniu do Tinqui (3850m), poznamy naszych porterów, kucharzy wraz z ich mułami oraz będziemy przygotowywać nasze rzeczy potrzebne do trekkingu. Zaczynamy nasz pierwszy dzień marszu, w trakcie którego dotrzemy aż do wioski Upis (4400m). Wieczorem możemy skorzystać oraz zrelaksować się w naturalnych ciepłych zródłach Upis.

Czas transportu: 3 godziny.

Czas marszu: 4 godziny (prosto i lekkie wzniesienia)

Zmiana wysokości:+550m.

Wyżywienie: komplet

Spanie w małych schronach

Dzień 13: Upis – Pacchanta – 7 lagun

Maszerujemy dzisiaj około 5-6 godzin. Przechodzimy przez niezwykłe laguny różnych kolorów. Widzimy mnóstwo ośnieżonych szczytów, podziwiamy stada zabawnych alpag oraz relaksujemy się przy turkusowych lagunach. Droga jest niezwykła. Również będziemy podziwiać 7 jezior. Następnie odwiedzimy lokalnę rodzinę, u której zjemy obiad. Odpoczynek w gorących zrodłach.

Czas marszu: 5-6 godzin (mniej więcej cały czas czas prosto, lekkie wzniesienia)

Wyżywienie: komplet

Spanie w małych schronach

Dzień 14: Pacchanta – Cusco

Po śniadaniu kontynuujemy nasz trekking w stronę wioski Tinki, skąd bierzemy nasz lokalny autobus do Cusco. Przejazd do Cusco.

Czas marszu: 3 godziny (schodzenie cały czas)

Dzień 15: Tęczowa Góra

Dzisiaj rano bierzemy 3-godzinny transport prywatny z Cusco do Cusipata. Dojeżdżamy do stóp Tęczowej Góry. Maszerujemy około 1 godziny, aż  do punktu widokowego (5100m), skąd mamy niecodzienny widok na kolorowe góry oraz różne ośnieżone szczyty. Schodzimy około pół godziny. Powrót do Cusco. 

Wyżywienie w cenie: śniadanie

Dzień 16: Cusco – Lima – Powrót do kraju

Śniadanie w hotelu oraz transfer na lotnisko. Następnie biorą Państwo samolot powrotny do swojego kraju, a my mamy nadzieję, że wracają Państwo z głową pełną niezapomnianych wrażeń dzięki naszej wycieczce po Peru. 

Wyżywienie: śniadanie

CENA: 1890$ OD OSOBY

CENA OBEJMUJE :

– Samolot lokalny (Lima – Arequipa, Arequipa – Cusco, Cusco – Lima).

– city tour w Cusco oraz zwiedzanie Świętej Doliny

– Wszystkie trekkingi z wyżywieniem wymienione w programie

– Transport pociągiem Aguas Calientes – Ollantaytambo

– Bilety wstępu do wszystkich Parków, Sanktuariów oraz obszarów chronionych wymienionych w planie wycieczki (na przykład Machupicchu, Swieta Dolina).

– Hotele 3* wraz ze śniadaniami,

– podczas trekkingow śpimy w namiotach oraz hostelach

– Obiady w niektórych dniach wymienionych w planie wycieczki

– Transfery lotnisko – hotel – lotnisko

– Wyżywienie podczas trekkingów

– Polski przewodnik (ja :))

ZAKWATEROWANIE:

– Zakwaterowanie w pokojach dwu-osobowych. W razie potrzeby pokoju jedno-osobowego przez cały pobyt jest obowiązkowa dopłata 200 USD do podanej ceny wycieczki

CENA NIE OBEJMUJE:

– Napoje, telefon, pranie etc.

– Napiwki dla kierowców, przewondików lub innych członków ekipy

– Obiado-kolacje w niektóre dni( cena za posiłek w dobrej restauracji : 5$)

– Samolotów międzynarodowych z Polski do Limy oraz z Limy do Polski

– Gorące zródła (opcjonalnie około 10$)

– Ubezpieczenie podróżne

Obejrzyj mojego vloga z regionu Ausangate

Peru – Boliwia – Chile w 3 tygodnie

Często moi turyści pytają mnie o zrobienie wycieczki Peru – Boliwia oraz Chile w 3 tygodnie. Czy jest to możliwe? Oczywiście, że tak! Tylko, z góry Wam mówię, że będzie trochę pośpiechu i na pewno nie będzie to SLOW TRAVEL. Peru (podobnie jak Boliwia oraz Chile) jest ogromnym krajem. Do pokonania jest tysiące kilometrów i jeśli chcecie to pokonać długimi autobusami to podróż może być naprawdę męcząca.

Ja zazwyczaj wolę spędzić 3 tygodnie w jednym kraju i dobrze go poznać, ale rozumiem ludzi, którzy nie mają za dużo czasu wolnego, a chcą zwiedzić jak najwięcej. Wtedy właśnie opcja zrobienia 3 krajów Ameryki Południowej w 3 tygodnie wydaje się dość korzystna.

Jaki program wybrać najlepiej? Zależy od Waszych upodobań w spędzaniu wakacji 🙂 Jeśli lubicie aktywność fizyczną, to wtedy polecam Wam taki program:

  1. Przylot do Limy
  2. Lima zwiedzanie i popołudniowy samolot do Arequipy. Jeśli chcecie możecie zwiedzić również wybrzeże Peru, ale oprócz linii Nazca nie jest ono jakieś rewelacyjne.
  3. Arequipa zwiedzanie
  4. Kanion Colca trekking
  5. Kanion Colca trekking i powrót do Arequipy
  6. Poranny samolot Arequipa – Cusco (jeśli jesteście low budget to bierzecie nocny autobus do Cusco dnia piątego – taki autobus kosztuje koło 20$). Polecam autobus linii Cruz del Sur, Moviltour, Transzela, Oltursa. Te firmy są sprawdzone i bezpieczne.
  7. Cusco City Tour
  8. Zwiedzanie Świętej Doliny
  9. Inca Jungle Trek do Machu Picchu
  10. Inca Jungle trek ( Inca jungle trek to 3 albo 4 dniowy trek/ rowery do Machu Picchu). W programie jest zjazd 60 kilometorowy rowerem z przełęczy 4500m na 1600m. Doświadczenie niesamowite. Później jest rafting oraz trochę trekking do Aguas Calientes.
  11. Machu Picchu – powrót do Cusco
  12. Autobus turystyczny z Cusco do Puno
  13. Zwiedzanie jeziora Titicaca
  14. Puno – La Paz
  15. Zwiedzanie LA Paz (nocny autobus do Uyuni albo samolot do Uyuni na drugi dzień wcześnie rano)
  16. Uyuni – zwiedzanie największego solniska na świecie (wykupuje się pakiet 3 dniowy Uyuni – Sud Lipez, o tym miejscu więcej przeczytasz w tym artykule: https://izahanderek.com/2018/10/05/salar-de-uyuni-boliwia/
  17. Uyuni/ Sud Lipez
  18. Uyuni – transfer do San Pedro de Atacama, w San Pedro jesteście o godzinie 13 mniej więcej
  19. San Pedro de Atacama zwiedzanie. Tutaj macie bardzo dużo opcji. Możecie pojechać rowerami do Laguna Cejar, Doliny Śmierci, Doliny Księżycowej, Laguny Altiplanos…Do wyboru, do koloru
  20. San Pedro de Atacama – transfer do Calama – samolot do Santiago (proponuje linie Sky Airlines, dość tanie)
  21. Santiago zwiedzanie, powrót do Polski – wylot

Jeśli macie 3 tygodnie to jest to idealny plan. Jeśli nie lubicie trekkingów, to wtedy zamiast trekkingu w kanionie colca, zwiedzacie go z autobusu 😉 Zamiast Inca Jungle Trek możecie zrobić trekking Salkantay, pojechać do Machu Picchu pociągiem, minibusem etc…

Jest jeszcze jeden bardzo fajny trekking w Peru, nazywa się on trekking Ausangate. Jeśli macie na niego czas to zróbcie go. Jest to jeden z najpiękniejszych trekkingów w Peru.

Podstawowych informacji o Peru dowiecie się tutaj:

Jeśli macie jakieś pytania dotyczące wypraw do Ameryki Południowej, albo dotyczące opisanej przeze mnie wycieczki – piszcie!

A jak macie ochotę na więcej szczegółów to zapraszam na mojego instagrama, gdzie codziennie publikuję historie ze swojej podróży 🙂

Wybierz się z Cusco do Machu Picchu motocyklem!

Jesteś fanem/ fanką motocyklów? Lubisz przygodę i trochę adrenaliny? Chciałabyś/chciałbyś dostać się do Machu Picchu inaczej niż pociąg/autobus/ trekking? Mam dla Ciebie idealne rozwiązanie. Wybierz się do najbardziej skrytej krainy inków m o t o c y k l e m 😍

Tak, jest to jak najbardziej możliwe. Potrzebujesz tylko kupić sobie bilet lotniczy do Peru i gotowe😊

Ale jak to? Do Machu Picchu motocyklem?

Dwa tygodnie temu (kwiecień, 2018) przyjechali do nas dwaj znajomi z Francji, którzy chcieli się dostać do Machu Picchu w jakiś nietypowy sposób. Oczywiście Nicolas (mój mąż) od razu zaproponował im, żebyśmy się wybrali wszyscy w czwórkę motocyklami. Nico był już dwa razy na motocyklu do Machu Picchu, ja jeszcze nigdy. Wszyscy uznaliśmy, że jest to idealny pomysł i wyruszyliśmy razem do Cusco (wyprawa do MP zawsze zaczyna się z Cusco), skąd wypożyczyliśmy dwa motocykle (150 i 250). Niestety Pan z wypożyczalni nie miał dwóch 250-tęk, więc chłopaki musieli sobie poradzić w dwójkę na 150-tce.

Warunki drogowe

Droga z Cusco do Aguas Calientes (wioska Machu Picchu) zajmuje około 8-9 godzin z przerwami na zdjęcia oraz lunch. My wyruszyliśmy o godzinie 6 rano z Cusco, a 16 byliśmy już w Hidroelektrika (ostatni punkt drogi jezdnej, skąd zaczyna się dwugodzinny marsz do Aguas Calientes). Jeśli chodzi o warunki drogowe, to droga z Cusco (3400m) do Abra Malaga (4330m) jest bardzo dobra, dobrej jakości asfalt, nie ma dziur. Gorzej już jest jak się zjeżdża z Abra Malaga (najwyższy punkt na drodze) do pierwszych wiosek. Droga jest asfaltowa, ale ma bardzo dużo dziur oraz przez drogę przechodzę ogromne strumienie wody, więc na pewno trochę zmokniecie 🙂 Najgorszy i najbardziej przygodowy odcinek zaczyna się w wiosce Santa Marta (2040m) i trwa około 2 godzin. Droga już nie jest asfaltowa, tylko powiedzmy gruntowa. Nie ma dwóch pasów, jest tylko jeden, więc dość ciężko jest ominąć duże autobusy czy ciężarówki, które zajmują całą jezdnię i których jest naprawdę dużo w wyznaczonych godzinach. Co więcej, w niektórych odcinkach droga jest naprawdę S T R O M A. Jesteście pośrodku przepięknych krajobrazów, ale lepiej nie patrzeć w dół kanionu, jeśli nie przepadacie za stromiznami 😬

wycieczka-do-machu-picchu

machu-picchu-motorem

Krajobrazy – dżungla czy jeszcze sierra?

Cała droga z Cusco, aż do Aguas Calientes jest po prostu N I E S A M O W I T A! Na motocyklach jesteście wolni, zatrzymujecie się tam gdzie chcecie, robicie zdjęcia tam gdzie Wam się podoba…Podczas tych 8 godzin jazdy zobaczycie rożnego rodzaju pejzaże. Waszą podróż zaczniecie w Cusco na 3400m n.p.m, przejeżdżacie przez bardzo malownicze miasteczko Ollantaytambo (które ma niesamowite ruiny, powinniście również zwiedzić), następnie dojeżdżacie do najwyższego punktu na Waszej drodze ABRA MALAGA (4300m), jesteście dalej w górskim klimacie, ale UWAGA…. za godzinę to się zmieni. Dojeżdżacie do pierwszych wiosek na 2000m n.p.m., zauważacie pierwsze palmy oraz dużo, dużo słońca…Wjeżdżacie do tak zwanej wysokiej dżungli i delektujecie się tropikalnymi owocami, które są sprzedawane na zboczach dróg. Czyż to nie jest piękne?

salkantay-machu-picchu-mototrip

machu-picchu-moto-wycieczka

machu-picchu-moto

Mapa

Jak się nie pogubić? Droga z Cusco do Santa Maria jest bardzo prosta, jest to jedyna asfaltowa droga, więc tutaj się nie zgubicie. Najgorzej będzie wyjechać z Cusco, aż do drogi która wiedzie do Ollantaytambo/ Santa Maria. Jeśli macie maps.me na pewno się nie zgubicie, my akurat znamy drogę na pamięć. W Santa Maria zapytajcie lokalsów, którzy Wam wskażą, gdzie zaczyna się gruntowa droga, która wiedzie aż do Hidroelektriki. W hidro… jest parking dla motocyklów, więc tam możecie zostawić bezpiecznie Wasze cudo oraz cały sprzęt, włącznie z ubraniami i ochraniaczami. My płaciliśmy 10 soli (3$) za jeden dzień parkingu. Z parkingu, aż do wioski Machu Picchu musicie iść pieszo. Jest to też bardzo ładny punkt programu, ponieważ pejzaże są just spectacular 😱 Przez 2/3 godziny idziecie koło torów kolejowych, które Was zaprowadzą do Aguas Calientes czyli wioski Machu Picchu. Warto jest wziąć ze sobą czołówkę. W krajach Ameryki Południowej już o godzinie 18  jest ciemno tak jak u nas o 23, a my dotarliśmy do punktu ostatecznego około godziny 19, więc czołówka się bardzo przydała 🙂

Aguas Calientes

Będąc w Aguas Calientes, nie będziecie już tak bardzo zachwyceni. Jest to miejsce typowo turystyczne (tak jak wszystkie wioski, które znajdują się koło zabytków UNESCO), jest ono położone w przepięknym zakątku, czujesz się jak w Avatarze, otoczony iglastymi górami. Ale! Jest parę Ale… będziesz miał przed sobą masę turystów; nagabywaczy, którzy będą próbowali Ci wszystko sprzedać; masę turystycznych restauracji, które nie dadzą Ci spokoju…Ale możesz mi uwierzyć…będziesz całkowicie zadowolony z Twojej przygody, a wisieńką na torcie będzie zwiedzanie ruin Machu Picchu! Enjoy 😍

Jak to wychodzi cenowo?

  • wynajem motocyklu na jeden dzień: około 80 soli (25$)
  • wstęp na Machu Picchu – około 50$
  • noc w hostelu- około 10$
  • jedzenie – posiłek kosztuje koło 3-5$

Taka wyprawa zajmie Wam 3/ 4 dni. Zależy czy chcecie się zatrzymywać na spanie w różnych miejscach czy nie. My zrobiliśmy to w 3 dni.

Jak zwiedzić Machu Picchu. Zapraszam tutaj do mojego wcześniejszego artykułu.

Chciałbyś przeżyć taka przygodę? Napisz do mnie już dziś – alpinca.contact@gmail.com

Trekking Ausangate- Peru

Często pytacie mnie jakie jest moje najbardziej ulubione miejsce w Peru. To jest bardzo trudne pytanie, ponieważ Peru jest tak olbrzymim i zdywersyfikowanym krajem, że trudno wybrać tylko jedno miejsce. Mimo to, jest taki jeden trekking w Peru, który nie należy do najłatwiejszych wędrówek, ale za to jest miejscem, które zaliczyłabym do jednych z tych, do których trzeba się udać będąc w Peru. Jest to trekking Ausangate.

Region Ausangate jest jednym z najbarwniejszych miejsc w Peru jakie do tej pory udało mi
się odwiedzić. Legendy, lokalna ludność, tradycyjne stroje, lodowce, siedmio – kolorowe góry
czy malownicze wioski to tylko jedne z wielu atrakcji, które czekają na chętnych przygody.
Spędzenie jednego dnia w tym rejonie nie wystarczy. Najlepiej to wybranie pięciu dni
trekkingu, który zabiera podróżników w głąb regionu, aż pod samą świętą górę Ausangate,
tam gdzie żadne środki transportu nie mają dostępu, a dotrzeć można tylko pieszo lub
konno… Razem z moim mężem zrobiliśmy vloga z tego miejsca. Spaliśmy u jednej z lokalnych rodzin i nagrywaliśmy ich życie. Zobaczcie sami tutaj.

TREKKING AUSANGATE
Co najbardziej wyróżnia region Ausangate? Przede wszystkim różnorodność pejzaży, stada
lam oraz alpak, przy których zobaczymy samotnego pasterza, czy brak turystów na szlaku.
Podczas trekkingu zobaczymy wszystko – od lodowców, wysokich ośnieżonych szczytów, do
gór o siedmiu kolorach, turkusowo – czerwonych lagun i zielonkawych dolin. Trekking wokół
góry Ausangate można nam zająć od 3 do 6 dni. Jak można przypuszczać, 3 dni trekkingu
są bardzo intensywne, dla dobrze już zaaklimatyzowanych turystów i miłośników sportu,
którym nie przeszkadza chodzenie po 10 godzin dziennie. Najlepiej jest wybrać 5 dni
trekkingu, gdzie można na spokojnie podziwiać niecodzienne krajobrazy. W czasie takiego
trekkingu człowiek może poczuć się dość samotnie – dla większości podróżników
przyjeżdżających do Peru jest to teren w ogóle nieznany. Dlatego też na szlakach
Ausangate podczas marszu, trudno jest spotkać innych obcokrajowców. Nie da się ukryć, iż
jest to jedna z głównych zalet, która czyni ten region bardzo atrakcyjnym. W niektóre dni,
pod koniec marszu, można skorzystać z naturalnych ciepłych wód, gdzie przychodzą lokalni
mieszkańcy aby wziąć kąpiel. Jest to jedno z niewielu miejsc, gdzie większość z nich może
skorzystać z ciepłej wody.

Pasterze na co dzień wypasają swoje barany, owce, alpaki czy lamy. Kobiety, w kolorowych
strojach na wysokości 5000 m n.p.m., czekają ze swoimi wyrobami artystycznymi na
nielicznych turystów. Ich unikatowe bransoletki, torebki, portfeliki można kupić tylko tutaj, w
tym rejonie, na tej wysokości. W innych miejscach takich samych wyrobów się już nie
znajdzie. Przechodząc przez różne wioski nie trudno natrafić na gromadki dzieci z brudnymi
policzkami, spalonymi od mocnego słońca, które widząc twarze turystów podbiegają do nich
prosząc o coś słodkiego. Dzieci w tych regionach rzadko co mówią po hiszpańsku,
większość z nich posługuje się językiem keczua od urodzenia, a dopiero w szkole zaczynają
się uczyć hiszpańskiego.

ARRIEROS
Podczas naszego trekkingu w regionie Ausangate towarzyszą nam zawsze lokalni ‘arrieros’. „Arriero” po hiszpańsku znaczy „poganiacz mułów”. Ja tego
polskiego tłumaczenia bardzo nie lubię, więc będę używała hiszpańskiego słowa arriero na
określenie naszych pomocników. Czym zajmują się arrieros? Wszystkim. Dbają o konie,
które z nami idą, gotują dla nas, pokazują nam nowe szlaki, uczą podstawowych słów w
języku keczua. Bez nich trekking byłby o wiele trudniejszy i bardziej męczący. Najważniejszyz arrieros w naszej grupie to Pablito, który dyryguje wszystkim i jest również szefem kuchni.
Pablito pochodzi z tutejszych regionów, tak samo jak inni pomocnicy. Większość tubylców
mieszka w domu zbudowanym z materiału zwanego adobe (cegła suszona na słońcu).
Wyposażenie domów jest bardzo ubogie – w środku znajduje się materac, piec, parę
garnków i mnóstwo koców chroniących przed zimnem. W nocy na takiej wysokości (mniej
więcej 4000 m n.p.m.) temperatura spada poniżej zera. Pablito ma piątkę dzieci. Widzę je
wszystkie, jak przygotowują się do pójścia do szkoły. Myją się rankiem, na zewnątrz w
zimnej wodzie, gdy już wyjdzie słońce, ponieważ w domu nie ma bieżącej wody, nie mówiąc
już o ciepłej. Na zewnątrz jest tylko kilka stopni powyżej zera, a te dzieci biegają wokół mnie
w swoich sandałkach, które noszą niezależnie od pogody. Gdy patrzę jak zniszczone są ich
pięty oraz palce u nóg uświadamiam sobie, w jakim komforcie żyję. Wszyscy nasi arrieros
również chodzą w sandałach podczas trekkingu. Pablito raz popłakał się, gdy mu
zostawiliśmy jedne z naszych butów trekkingowych. Za nasze dobrodziejstwa otrzymaliśmy
od jego żony pieczoną świnkę morską, którą wspólnie zjedliśmy. Pablito jest przed
czterdziestką, ale gdy na niego patrzę, to wydaje się, jakby już miał około 50 lat. Twarz oraz
stopy ma bardzo zniszczone od wiatru, a ręce porozcinane od ciężkiej pracy w złej
pogodzie. To tylko jedne z wielu ujemnych stron prowadzenia trekkingów oraz życia w
górach na takiej wysokości. Pablito zwraca szczególną uwagę, ponieważ zawsze ma
wypchany jeden policzek, a na jego zębach są wieczne pozostałości po żuciu liści koki.
Warto pamiętać, że przyjeżdżając w tutejsze rejony trzeba już być dobrze
zaklimatyzowanym.

Codziennym lekiem na chorobę wysokościową w tych terenach jest
herbatka z liści koki albo z muni, którą się tutaj pije trzy razy dziennie. Nasi arrieros już
herbaty z liści koki nie piją, wolą żuć same liście, które chomikują w jednym policzku.
Sposób wkładania tych liści do buzi też jest specyficzny. Wkłada się jeden liść za drugim, aż
w kupie ich będzie około 50. I tak to żują panowie i panie przez jedną, dwie, trzy godziny…i
od nowa. Liście koki nie tylko dodają energii czy pomagają lepiej znosić wysokości, ale także
sprawiają, że człowiek nie czuje się głodny. Są one dostępne dla każdego. Na lokalnym
targu można kupić worek liści koki za symboliczną złotówkę. Dodatkowo, liście koki podczas
takiego trekkingu służą naszym arrieros za kartę przetargową dotyczącą miejsca rozłożenia
naszego kempingu. Gdy już znajdziemy dogodny teren na nasze obozowisko, zazwyczaj
wieczorem przychodzi do nas pasterz, który opiekuje się tym miejscem na co dzień. Za
pozwolenie na rozłożenie obozowiska Pablito dzieli się z nim woreczkiem liści koki. Pasterz
również posila się z nami i czasami prosi o symboliczną kwotę za użytkowanie z jego terenu.

Tęczowa Góra

Podczas 5 dniowego trekkingu docieramy do jednego z najpiękniejszych miejsc w Peru – do sławnej Tęczowej Góry (Rainbow Mountain). Zaraz obok tęczowej góry znajduje się Valle Roja (Czerwona Dolina), która również zwiedzimy. Codziennie do tej góry podchodzi około 1000 turystów, którzy chcą zrobić sobie selfie z kolorową górą. My dotrzemy do kolorowej góry w godzinach, w których nie będzie już tysiąca turystów, a sama góra będzie tylko dla nas 😉

Jeśli będziecie w Peru pod koniec maja, początek czerwca, to koniecznie wybierzcie się na jeden z najpiękniejszych festiwali w Peru. Nazywa się on Quyllirit’i. Jest on związany z pewną legendą.

Legenda Apu Ausangate

Słowo „Apu” w religii inkaskiej oznacza „żywą duszę gór”.
Inkowie wierzyli, że niektóre góry mają swoje dusze. W regionie Cusco znajdziemy 12 takich
świętych gór Apu, są to między innymi: wspomniane Ausangate, Salkantay, Mama Simona
czy Pikchu. Co roku tysiące pielgrzymów z pobliskich wiosek, jak i również z innych części
kraju, zjeżdżają się do stóp świętej góry Ausangate, aby celebrować festiwal Quyllirit’i
(zwany również Gwiazdą Śniegu), który jest obchodzony początkiem czerwca i trwa przez
kilka dni. Jest to festiwal zarówno katolicki, jak i związany z wierzeniami Inków. W trakcie
jego trwania pielgrzymi czczą zarówno Jezusa Chrystusa, jak również świętą górę
Ausangate. Śpiewy, kolorowe stroje, granie na lokalnych instrumentach, to tylko jedne z
wielu atrakcji, jakie można podziwiać będąc uczestnikiem festiwalu.

Zdjęcia z festiwalu z 2018. Pamiętajcie, żeby się dobrze wyposażyć w dobry sprzęt kempingowy oraz ciepłe ubrania. W nocy temperatura sięgała do -10 stopni…

 

————————————————–

  • Mój pierwszy vlog z Peru: https://www.youtube.com/watch?v=I-e8MtgJAjE&t=99s
  • Mój vlog jak spaliśmy u jednej z lokalnych rodzin w regionie Ausangate tutaj.
  • Jeśli jesteś zainteresowany trekkingiem Ausangate, skontaktuj się z nami tutaj. Od 3 lat organizujemy trekkingi w tych stronach i znamy najbardziej turystyczne trasy w regionie Cusco.

Wszystko co powinieneś wiedzieć przed wyprawą do Peru! Część I

  1. Bezpieczeństwo w Peru

Dostaję od Was dużo zapytań o Peru, głównie pytacie mnie czy w Peru jest niebezpiecznie, czy samotna kobieta może tutaj podróżować, czy można brać samemu taksówki z ulicy etc…

Odpowiedź nie będzie prosta i jednoznaczna. Jeśli chodzi o mnie, to nigdy (na szczęście!) nie byłam w sytuacji, która byłaby niebezpieczna czy zagrażała mojemu życiu. Ale jeśli chodzi o kraje Ameryki Południowej (czy też większość krajów rozwijających się), to trzeba bardzo uważać i mieć na uwadzę to, że istnieje ryzyko niebezpieczeństwa. Ogólnie, dużo odw iedzanych miejsc turystycznych są bezpieczne. Można spokojnie podróżować samemu/ samej po Peru do miejsc/ regionów, które są dość popularne (wybrzeże Peru od Limy do Arequipy, Kanion Colca, Titicaca, Cusco). Najbardziej trzeba uważać w Limie oraz na północy Peru (szczególnie granica z Ekwadorem). Dlaczego w Limie? Podam tutaj swój przykład. Będąc w Limie po raz pierwszy, poszłam się przejść z aparatem porobić zdjęcia slumsom położonym dość blisko centrum Limy. Po 10 minutach spaceru zatrzymała mnie policja tłumacząc, że jest tutaj niebezpiecznie i że oni będą szli za mną w razie czego. Przed spotkaniem policji, parę lokalnych ludzi napotkanych na ulicy, powiedziało mi żebym schowała aparat, a najlepiej to wracała do centrum, ponieważ nie jest tutaj bezpiecznie (a było to tylko 15 minut od centrum Limy!). Dodatkowo, w Limie bardzo trzeba uważać na taksówkarzy, którzy podobno dość często wyłudzają pieniądze od gringos (białych), czasami trzymając broń w ręku…Jaki jest sposób na bezpiecznie podróżowanie po Limie? Zawsze bierz taksówkę ze sprawdzonej telefolinii (sprawdź w internecie), a nie z ulicy. Ja w Arequipie czy Cusco zawsze biorę taksówki z ulicy, ale zawsze są to prawdziwe taksówki z marką firmy na dachu. Nigdy nie bierz taksówek, które mają napisane tylko TAXI na przedniej szybie. Są to taksówki nielegalne.

Zawsze uważaj na swój plecak z dokumentami, paszportem, aparatem, portfelem. Zawsze musisz mieć go na oku. W autobusie nigdy nie dawaj swojego plecaka z tymi rzeczami do bagażnika czy do górnego schowka wewnątrz autobusu. Musisz mieć go po prostu przy sobie i tyle 😉

Podróżowanie autobusami w Peru.

Autobusy to jeden z najbardziej komfortowych, tanich oraz relatywnie bezpiecznych środków komunikacji w Peru. Znajdziecie autobusy bardzo komfortowe, klasy VIP np. Cruz del Sur, Movil Tours, Oltursa. Cena biletu w klasie Vip na trasie Lima- Arequipa (17 godzin jazdy autobusem) wychodzi od 30-50$, więc się opłaca. Są też autobusy bardzo tanie w stylu: płacisz za przejazd 20 soli (około 5 euro) za trasę Arequipa – Cusco (12 godzin), ale są to autobusy bardzo niekomfortowe, nie dostaje się tam jedzenia, autobusy się zatrzymują na każdym przystanku, są mniej bezpieczne, ponieważ biorą nawet osoby z drogi. Te droższe autobusy nie zatrzymują się na przystankach, nie biorą osób z drogi, podają jedzenie na pokładzie, każdy podróżnik ma też zazwyczaj mały telewizor przed sobą z różnymi filmami do wyboru. Naprawdę, bardziej komfortowo niż w samolocie i o wiele bezpieczniej niż w tanim autobusie.

2. Pieniądze w Peru

Najlepiej wziąć ze sobą dolary albo euro. Polskich złotych nie wymienisz w Peru! Waluta w Peru to Nowy Sol (Nuevo Sol). Bardzo prosto jest przeliczyć tą walutę na złote, 20 PEN to około 22 zł;1 USD to około 3,23 PEN; 1 EUR to około 3,80 PEN.

Uwaga! Nie trzeba ze sobą zabierać całej gotówki jaką mamy przeznaczoną na wycieczkę. W Peru system bankowy funkcjonuje dość dobrze. Spokojnie wyciągniemy pieniądze z bankomatu. Najlepiej wybrać bank BCP, gdzie nie biorą żadnej komisji za wypłatę z bankomatu. Inne banki biorą około 15 soli (3,5 euro około). Można wybrać albo dolary albo sole z bankomatu (za jednym razem maximum 200$).

Co do wymiany pieniędzy, bez problemu znajdziecie małe kantory, które Wam wymienią dolary czy euro na sole. Najlepiej oddalić się troszkę od centrum, gdzie znajdziecie leszy przelicznik.

3. Kiedy najlepiej jechać do Peru?

Miesiące od kwietnia do listopada są bardzo dobre na podróżowanie po Peru/ Boliwii. Jeśli macie taką szansę to omijajcie miesiące najbardziej turystyczne czyli lipiec oraz sierpień. Wtedy również bilety do Ameryki Południowej są najdroższe. Często bilety w dobrej cenie znajdziecie na miesiące kwiecień, maj, czerwiec, wrzesień, październik, listopad, więc jest w czym wybierać! Dlaczego nie lecieć do Peru od grudnia do marca? Możecie spodziewać się na miejscu (szczególnie w regionach Cusco) dużo opadów, niektóre trekkingi mogą być niemożliwe do zrealizowania.

4. Czy powinnam się szczepić jadąc do Peru??

Obecnie Peru nie wymaga żadnego szczepienia. Ale jadąc do Peru warto zaszczepić się na:

  • wścieklizna
  • dur brzuszny
  • żółta febra (musisz się zaszczepić jeśli odwiedzasz dżunglę)
  • WZW A i B
  • tężec, polio, Hainego-Medina (to jedna szczepionka podawana na 10 lat)
  • błonica

Jeśli jedziesz do Boliwii, to jest wymagane szczepienie na Żółtą Febrę (gorączkę).

Oczywiście zawsze warto się zaszczepić na te wszystkie wymienione powyżej choroby. Peru nie jest krajem rozwiniętym, panują tutaj inne standardy czystości niż w Europie. Te podstawowe szczepienia zawsze się przydadzą na kolejne dalekie podróże.

Pamiętaj! Oprócz podanych przeze mnie szczepień, zawsze przed podróżą do Ameryki Południowej, czy do innych egzotycznych krajów, sprawdzaj jakie szczepionki są zalecane albo obowiązkowe. Te szczepionki mogą się zmieniać, dlatego warto sprawdzać tutaj: http://www.szczepieniadlapodrozujacych.pl/peru-szczepienia.html.

5. Choroba wysokościowa w Peru/ Boliwii. Jak sobie radzić, jak się przygotować?

Jak wiecie, Peru jest bardzo zdywersyfikowanym krajem pod względem geograficznym. Regiony Peru położone są na wysokości: od zera na wybrzeżu, do 6768 n.p.m. (Nevado Huascaran). Dość duży obszar kraju usytuowany jest na ponad 2000 m n.p.m. co oznacza, że trzeba być przygotowanym na duże wysokości. Może się zdarzyć, że będziecie mieli chorobę wysokościową, która jest również zwana chorobą górską (soroche). Zawsze warto jest przygotować waszą wyprawę, żeby zacząć od Limy (80 m n.p.m) i krok po kroku podchodzić do większych wysokości, wtedy możemy uniknąć objawów choroby wysokościowej. Najlepsza trasa na dobre zaaklimatyzowanie się: Lima (80 m n.p.m) – Arequipa (2000m n.p.m) – Kanion Colca (3200) – Cusco (3400) – Titicaca (3800).

Często turyści nie zdając sobie sprawy z tej choroby, biorą od razu samolot z Limy do Cusco. W takiej sytuacji można spodziewać się zawrotów oraz bólów głowy, wymiotów, braku energii, omdleń etc… Będąc na takich wysokościach należy spożywać duże ilości wody, można pić herbatę z liści koki oraz innych inkaskich ziół, o których dowiecie się na miejscu. Trzeba być również przygotowanym na różne anomalia pogodowe. W dzień, na wysokości, potrafi być bardzo ciepło (około 25 stopni), a zaraz po zachodzie słońca temperatura spada do 10 stopni. Dlatego trzeba mieć ubrania na różne temperatury. Na takich wysokościach zaleca się nie pić, ani nie palić. Często turyści będąc na powyżej 4500m npm nie mają apetytu. Nie ma się ochoty pić, ani jeść. Mimo to, trzeba się zmusić do picia dostatecznej ilości napojów oraz do jedzenia, które nam daje energię. Pamiętam jak wchodziłam na jeden z sześciotysięczników, już w base campie na 5000m nie chciałam niczego wepchać do buzi, ponieważ tak strasznie nie miałam na to ochoty. Mimo tej niechęci, zmusiłam swoje ciało do jedzenia oraz picia.

Oczywiście nie każdy z Was będzie miał chorobę wysokościową. Wszystko zależy od Waszego ciała oraz Waszych predyspozycji genetycznych. Czasami miałam turystów, którzy byli pierwszy raz na 3000m i nie mieli żadnych objawów choroby wysokościowej. Mimo wszystko, jeśli wybieracie się na Salar de Uyuni (Boliwia) lub różne trekkingi, gdzie będziecie spali na powyżej 4500m n.p.m, wtedy nawet mimo Waszej wcześniejszej aklimatyzacji, możecie mieć problem z dobrym snem. Na takich wysokościach dość trudno się śpi, jeśli nie jest się przyzwyczajonym. Jeśli ktoś z Was przylatuje od razu do stolicy La Paz i nie ma czasu na aklimatyzację, wtedy dobrze jest pomyśleć o wzięciu lekarstwa jakim jest diamox, przyjmowanie w dawce 2x 125 mg na dobę. Jeśli czujesz się bardzo źle na wysokości, nie możesz złapać oddechu lub jesteś bliski omdleń, wtedy najrozsądniejszym rozwiązaniem jest szybkie zejście na mniejsze wysokości.

Jak można się przygotować do dużych wysokości będąc w Polsce?

Przed taką wyprawą do Peru, warto wybrać się gdzieś w góry. Polskie góry nie są zbyt wysokie, dlatego jeśli macie taką możliwość, warto się wybrać do Alp czy Dolomitów, gdzie możecie być na wysokości powyżej 3000m, wtedy zobaczycie jak Wasze ciała reagują na wysokość. Jeśli zostaje Wam Polska, to wtedy można się wybrać do naszych Tatr na wysokości koło 2000m, ale przy 2000 nie poczujecie za bardzo tej różnicy wysokości. Warto również chodzić na siłownię, biegać, ćwiczyć przed wyjazdem do Peru, jeśli ma się zamiar robić trekkingi w Andach. To na pewno pomoże w celu utrzymania dobrej kondycji.

6. Jaka jest różnica czasu między Europą, a Peru?

W Peru jest o 6 godzin mniej niż w Polsce. W Peru nie zmienia się czasu na czas letni,  dlatego też istnieje różnica 7 godzin w lecie.

7. Czy trzeba dawać napiwki w Peru?

Jeśli jesteśmy zadowoleni z usługi jaką otrzymaliśmy to wypada dać napiwek. Jest to rzecz bardzo powszechna w Peru. Jeśli chodzi o kwotę to według Państwa gustu.

8. Co trzeba ze sobą wziąć do Peru/ Boliwii?

 

  • sportowe ubrania na dobrą i złą pogodę. Peru jest bardzo zróżnicowanym krajem, będziecie na różnych poziomach morza. W Limie będzie bardzo ciepło, a w Cusco jak już zajdzie słońce to bardzo zimno. Trzeba być przygotowanym na każdą pogodę.
  • koszulki, leginsy, spodenki, spodnie trekkingowe (w jeansach nie będzie Wam za komfortowo), polar,kurtka ciepła, okulary słoneczne, czapka z daszkiem, czapka na zimę (w sumie lepiej kupić tutaj peruwiańską :)); rękawiczki, szal
  • buty trekkingowe lub adidasy
  • tabletki na różnego typu choroby: biegunka, bóle głowy, wirusy żołądkowe, gorączka, osłabienie, na wysokość (można kupić tutaj na miejscu, na wysokość też tutaj bardziej się zażywa koki niż lekarstw :)); bandaż, krem na spuchniętą kostkę/ inną część ciała, węgiel
  • Szczepienia: do Peru nie ma obowiązkowych, ale podstawowe szczepienia wyjeżdżając do takich krajów to: – żółta febra (gorączka) (to szczepienie bardzo zalecam) ; wścieklizna; WZW A; WZW B; tężec- polio – hainego medina (to jedna szczepionka); dur brzuszny, błonica
  • klapki pod prysznic, jakieś inne buty do chodzenia po mieście (sandały np.)
  • bardzo wysoki krem przeciwsłoneczny (zależy jak wrażliwą macie skórę, ale często się tutaj używa filtrów 30-50)
  • strój kąpielowy
  • ponczo przeciwdeszczowe lub kurtka przeciwdeszczowa
  • podstawowe kosmetyki (według swoich upodobań), zalecam nie brać dużo, ponieważ połowa naszej wyprawy to trekkingi, gdzie raczej nie używa się innych kosmetyków oprócz antyperspirantu, żelu pod prysznic, mydło, szampon, odżywka, pasta do zębów 🙂
  • chusteczki higieniczne i nawilżające (podczas trekkingu bardzo przydatne, ponieważ nie będzie tam prysznica)
  • coś na komary
  • ręcznik z mikrofibry
  • jeden mały plecak na dokumenty, wodę, aparat etc..
  • no i wiadomo: telefon, ładowarki, aparat, pamięć do aparatu, długopis, pamiętnik etc…
  • PASZPORT, kopię paszportu, książeczkę szczepień
  • warto mieć ze sobą przewodnik po Peru po polsku, jeśli nie czują się Państwo komfortowo z prawdziwym przewodnikiem w języku angielskim

Misti or Chachani? Climb these volcanoes in Peru!

A lot of tourists are asking me which volcano to choose while being in Arequipa, Peru. They always hesitate between Misti (5825m) or Chachani (6075m). I climbed both of them but it is hard to say which volcano is easier or more beautiful. It all depends on your physical and mental condition. I climbed Misti and it was very hard for me because I was not prepared at all to do this. I wasn’t acclimatized, I didn’t eat well before, I didn’t take any medicine that could help me etc…I went to the top, but I was like a zombie. I couldn’t eat anything the day before and the day of ascent, so I didn’t have any energy. I just reached the summit, because I didn’t want to come back to climb this volcano again 🙂 So it was my head going up to the top and my body saying me that I won’t do it. But finally, I climbed this “horrible” mountain and I was all well while going down to the base camp…My body and my mind were so happy that I did it, so I totally forgot that the way going down is not going to be sooo easy.

The way to reach Misti:

Firstly, the private car takes you to the starting point of the first day. They will drop you off on the 3400m above the sea level. Then, you are going up to the base camp with all your stuff, so your bag will be quite heavy. From the starting point to the base camp, will take you about 4 hours. The path is quite steep, with a lot of rocks and stones, so it can be quite tiring. But the views from the BC (4600) are astonishing, so it is totally worth it!

Misti Base Camp (you can see Pichu Pichu Volcano):

13698102_1763658147181295_3427659749723679297_o

11037364_10207977400370833_510771853794752185_o

Once you are in Misti BC, you gonna sleep there (in your own tent), it will depend on your guide what time you plan to wake up and start climbing to the top of the volcano. We started at about 2am and we got to the top at about 8am…I was very slow this time…As you can see from the photos, during some month in the year, you don’t need a professional equipment to climb Misti or Chachani. It’s like going trekking.

13698280_1763658037181306_3667090095604216002_o

12032669_10207977404610939_2400123678494803971_o

From the BC to the top, the path is quite steep, there are a lot of small stones so it was quite slippery. There are many paths, so if you are climbing on your own, it could be a bit difficult to choose a right one. It will take you about 5-7 hours to get to the top. Seeing sunrise over Arequipa was simply splendid. Check out the photos. We did it in September, so it was not that cold, but still you had to have a lot of warm layers of clothes. Going down from the top to the place where the car was waiting for us, took us 4 hours.

View from the top of Misti:

13734922_1763658127181297_2832447650518827117_o

View on Chachani from the top of Misti:

12010666_10207977405050950_6587642947142620570_o

The crater of Misti:

12010631_10207977404490936_5419171983173917613_o

The way to reach Chachani (6075m):

At the beginning I can tell you that climbing Chachani is quite easier than Misti. Why? The road to the base camp is much more ‘comfortable’. It takes you only 1,5h hour to reach BC. The car drops you off at 4900m and BC is at 5100m. So you just have to do 200m up to get to the BC. You can do Chachani in one or two days. If you and not acclimatized well, do it in 2 days. If you were on high altitudes a few weeks before, then do it in one day. This way you can skip sleeping in the tent on a high altitude (normally it is very hard to sleep on 5100m, so that’s why I prefer to do this volcano in one day).

From BC to the top will take you from 4-6 hours. My male friends did it in 3 hours but then your body needs to be very well prepared for that 🙂 I did it in 4 hours because I was very well acclimatized, one week before I did 5 days of Ausangate Trek where everyday I slept on high altitudes (between 4500-5000m). It was a perfect acclimatization! Check out the views from Chachani, they were also as awesome as on Misti. Going down from the top to the car took us about 3 hours.

View from the top of Chachani:

14242364_1788225564724553_9161891576475038043_o

DSC01002

DSC00995

Eruption of Sabancaya Volcano seen from Chachani:

17855250_1886963624850746_8609006314348224278_o

DSC01038

So when it comes to the comparison of these two volcanoes. I would recommend you to do The Chachani. As it is the famous ‘6000m’ , while Misti is still ‘5000’. The views are comparable. Personally, I preferred the views from Chachani, as they were much more vivid for me. Of course, if you have enough time to do both summits, do it 🙂 However, if you have little time and you would like to climb your first 6000m above the sea level mountain, then your choice should be quite simple!

🔎Looking for a travel agency to climb one of these volcanoes??

📌 If you want to climb Chachani, check THIS out. If you want to climb Misti, check THIS out. You can climb with ALPINCA – our travel agency.

Moje peruwiańskie życie

Po Chinach nadeszła pora na drugi koniec świata, a mianowicie PERU! Dlaczego? Nigdy wcześniej nie byłam na tym kontynencie, mieliśmy tutaj znajomych, zapewniony staż po studiach, więc dlaczego nie spróbować? 😉 Po paru miesiącach życia w Peru, dostaliśmy propozycję stworzenia tutaj biura podróży. Nie zastanawialiśmy się długo, stwierdziliśmy jak nie teraz, to kiedy? Minęły 2 lata, i tak kursujemy pomiędzy Europą, Ameryką Południową i Chinami. Życie na walizkach stało się dla mnie codziennością. Czasami nawet nie chce mi się wypakować, bo wiem, że zaraz będę musiała wyjeżdżać.

11160593_870232949679505_1856413108664619848_n

Jak mi się żyje w Peru?

O wiele łatwiej niż w Chinach, ale troszeczkę trudniej niż w Europie 😀 Peru jest krajem dość specyficznym. To nie jest zwykły kraj. Tutaj naprawdę czuć kulturę inkaską na każdym kroku. Tutaj się żyje na wysokości, dosłownie mówiąc 🙂 Patrząc na środek Peru, od północy do południa żyje się tutaj ze wspomaganiem herbatki z liśćmi koki. Czy to powyżej 2000m n.p.m (Arequipa, Chachapoyas, Cajamarca, Machu Picchu) czy około 4000m (Puno, Cusco, Titicaca, Chivay)…Peru nie jest krajem na lekkie zwiedzanie. Trzeba pomalutku przystosowywać się do zmian wysokości. Najczęściej, czuje się to przy uprawianiu sportu. My, mieszkając w Arequipie (2300m), czy to biegając czy grając w tenisa, po parunastu minutach jakiegokolwiek sportu jesteśmy zmęczeni ze względu na wysokość.

Nasze miasto: Arequipa

DSC07108

Jak wygląda moja peruwiańska codzienność?

Moja codzienność w Peru jest bardzo zmienna. Razem z Nicolasem jesteśmy tutaj i przewodnikami i pilotami. Dlatego, wszystko zależy od grup, które przyjeżdżają. Sezon zazwyczaj trwa od maja do listopada, więc wtedy mamy najwięcej pracy i często się nie widujemy. Nico prowadzi trekkingi, a ja jeżdżę po Peru/ Boliwii czy Chile z większymi grupami. Miedzy wycieczkami, mamy okazję na trochę lenistwa w Arequipie i nabrania sił na kolejne wyjazdy 🙂

S0307030

Mieszkamy u naszych Peruwiańskich współpracowników, co jest dla nas bardzo komfortowe. Bo również u nich się posilamy. Na co dzień, smakujemy kuchni peruwiańskiej, która coraz bardziej mi smakuje. Niestety, jest ona bardzo słynna na całym świecie, jednakże to co ludzie tutaj jedzą na co dzień, różni się w 80% od tego co jest tak wychwalane w tej kuchni. A mianowicie, Peruwiańczycy uwielbiają fast foody…uwielbiają ryż, kurczaka smażonego i wszystkie napoje gazowane, kolorowe- zwłaszcza INCA COLA (no bo przecież ona pochodzi od inków!). Dodatkowo, Peruwiańczycy uwielbiają mega tłuste rzeczy, np. chicharron (które jest bardzo dobrym daniem, ale trzeba uważać z częstotliwością jedzenia tego przysmaku ;)). Krótka historyjka w nawiązaniu do chicharron i tradycji w Peru. Chyba rok temu, odwiedziła naszych wspólników rodzinka, która żeniła swojego syna. Przynieśli oni jakieś wędzone przez nich jagnię i do tego swojskie ziemniaki. Rodzice Pana Młodego byli przebrani w swoje tradycyjne stroje z Kanionu Colca (w Kanionie Colca, nadal kobiety chodzą w swoich tradycyjnych strojach), Pan Młody polewał piwo i zapraszał nas wszystkich na swój ślub. Było nas około 10 w pokoju, wszyscy piliśmy piwo z jednej szklanki, która przechodziła z rąk do rąk. Wszyscy podgryzali sobie te wędzone jagnię, przegryzając to jeszcze suszonym ziemniakiem i na to wszystko popijali piwem. Gdy po raz kolejny przyszła pora na mnie, na wypicie trochę piwa z tej jednej, biednej szklanki, myślałam, że nie dam rady. Cała otłuszczona szklanka, pachnąca wędzonym jagnię, no ale coż, pić trzeba. W Peru pije się piwo z jednej szklanki dla wszystkich, więc tradycji dochować trzeba, mimo że zapach szklanki po 30 rundach był już w stanie opłakanym…;)

P1030617

P1030631

Bezpieczeństwo w Peru

W Peru, niestety, nie czuję się tak bezpiecznie jak w Chinach. W Chinach bez problemu wychodzisz sama do baru, wracasz sama taksówką w nocy. Norma. Tutaj w Peru, raczej trzeba unikać nocnego podróżowania taksówkami, zwłaszcza samej dziewczynie. Wszystko zależy od miast, w Limie, w mojej ocenie, jest najbardziej niebezpiecznie, i to nawet w dzień. Trzeba brać sprawdzone taksówki w tym mieście, jeśli podróżuje się samemu z wartościowymi rzeczami. Co do innych miast, takich jak Arequipa, Cuzco czy Colca (najbardziej turystyczny), nie ma dużego niebezpieczeństwa. Bez problemu się podróżuje samej. Jednakże, zawsze trzeba być czujnym, najbardziej w autobusach. Mojej koleżance ukradli w nocy, w autobusie buty. Dobrze, że miała zapasowe 🙂

P1030935

Czego nie lubię w Peru?

Niestety, Peruwiańczycy są bardzo często maczistami. Spacerując sama po mieście, zawsze słyszę gwizdy, klaksony samochodów czy jakieś wołanie. Drażni mnie to cholernie, mam ochotę powybijać zęby tym wszystkim mężczyznom. No ale cóż, na razie nie będę próbować…Zdarzają się bardzo mili taksówkarze, którzy zawsze nas pytają skąd jesteśmy, co tutaj robimy etc. Ludzie są bardzo wyluzowani i uśmiechnięci. Nie przejmują się błahostkami, co będzie to będzie, samo się naprawi.

P1030777

Czego bardzo nie lubię tutaj w Peru, a zwłaszcza w Boliwii to wszechobecny burdel. Jest takie miasto w Peru, które nazywa się Juliaca. Jest to najbrudniejsze miasto w Peru jakie widziałam. Stan tego miasta jest po prostu opłakany. Najgorsze jest to, że około 45 minut od tego miasta, mieści się przepiękny półwysep Llachon razem z najwyżej położonym na świecie  jeziorem Titicaca. Niestety, Juliaca ma ogromny problem ze śmieciami. Nie ma miejsca, gdzie mogłaby te śmieci wyrzucać, dlatego mieszkańcy Juliaki wyrzucają śmieci na ulice. Ale to dosłownie NA ULICE. Rowy, rzeki, ulice stały się koszami tego miasta. Najśmieszniejsze jest to, że przy tych kupach śmieci zazwyczaj znajduje się tabliczka z napisem : NO BOTAR BASURA (NIE WYRZUCAJ ŚMIECI). Segregacja śmieci jest dla tego kraju w ogóle nie znana, można tylko o niej pomarzyć. Ignorancja ludzka jest również jedną z przyczyn zaśmiecania Peru. W lutym płynęliśmy przez 5 dni Amazonką. 50% ludzi na statku wyrzucała wszystkie śmieci za burtę (butelki po coli, plastikowe talerze czy woreczki). Jak Ci ludzie, którzy mieszkają na brzegach Amazonki, mogą sami sobie robić taką krzywdę. Pełna ignorancja i zero edukacji. To samo było w Kolumbii, gdy rozłożyliśmy nasz namiot u jednej rodziny, która mieszkała na brzegu Morza Karaibskiego. Ojciec – najbardziej respektowany człowiek w tej rodzinie wyrzuca szklane butelki do morza… A pięć minut potem jego dzieci idą się kąpać do tej wody.

P1050177

P1050171

P1050187

Tylko 30 minut od tych śmieci, znajduje się takie miejsce:

P1050064

P1050111

Co uwielbiam w Peru?

Przede wszystkim przepiękną kulturę inkaską, zachowanie tradycji w wioskach, niesamowite krajobrazy oraz niezwykłą różnorodność tego kraju. Więcej wiadomości o Peru dowiecie się z mojego ostatniego artykułu, który jest napisany po angielsku (mimo tego, bardzo polecam :))      Why you should come to Peru

The way to… Machu Picchu

At first, I have to say that while going to Machu Picchu I wasn’t that excited. I thought it would be next excursion, just to see some world-famous ruins and that’s it. And I was so much wrong!Indeed I didn’t expect how I felt and what I saw. It’s not only Machu Picchu that makes the atmosphere. If it were only the ruins probably I wouldn’t be that surprised. But I was all about the place, weather, mountains, river, train…To get to Machu firstly you have to go to Cusco and surprisingly for me it was still 6 hours from Cusco by mini bus through crazy road in the jungle and then 2 hour-amazing- walk to get to Aguas Calientes (the village from where you climb to Machu Picchu).

So we started in Cusco at 7.30 am to start our journey. It’s very easy to get from Cusco to to Machu Picchu by mini-bus. You go to a travel agency (thousands of them in Cusco) and you buy a ticket to the place called Hidroelectrica (return ticket about 60 soles).

The way from Cusco to Hidro…

1454998_10208466479437504_299157932976286357_n

12391122_10208466481117546_901518183983219501_n

12342640_10208466486677685_2099019979712190390_n

Then you get off at Hidro-electrica and you start walking about 2 hours to Aguas Calientes. You can either walk or you can take a train from Ollantaytambo (village near Cusco in the Saint Valley) directly to Aguas Calientes. Shortly. we did’t take this famous train as it costs about 100$ return ticket just for 1,5h! I think it is the most expensive train in the world. I find it so injust! For Peruvian people the train costs nothing, simply the price of a normal ticket… and for GRINGOS the price is 1000% higher! I was really upset of this injustice 😦 But everything else was TOP! 😀

S0280028
12392008_10208466407195698_8783396838199408400_n

S0350035

We finally arrived to Aguas Calientes and … I was just amazed by this little town. I thought it would be a really touristic town, and it was because there are thousands of restaurants for tourists but somehow I didn’t have impression that there are lots of tourists… and this village is so well placed. All around you there are mountains from Avatar, little river crossing all the village, the atmosphere of being up at the 2000 meters above the sea level, you feel cold at night but you are in the jungle! AMAZING! And we were so lucky because we had unsuspected fog behind us mostly all the time. On the one hand I was so afraid that we will see nothing because of this fog but then…the atmosphere, the views while climbing up were just awesome. Have a look 🙂 I really do not lie on you!

S0500051

S0550056

S0530054

S0490050

So we climbed 1800 steps to get to Machu Picchu. This task is not that easy as you go all the time up very steep and you have stairs…but it was not the end of walking up. When we got to desired point we couldn’t see nearly anything because of fog…

12347920_10208466410115771_6172305190605484506_n
Machu at 6 am… super clear view!:D

So we decided to climb the mountain Machu Picchu which is about 3000 meters above the sea level. So we climbed this at 7 am and we were at the top at 8am. And what we saw was just breath-taking…

1454998_10208466419115996_8571848381184039485_n
Normally you can see Machu Picchu from the top of this mountain…but as for now we were the only attraction 😉

S0720073
on the way to mountain Machu Picchu

11204409_10208466413395853_1714515336697380053_n

12366442_10208466418195973_7102122980988431707_n

We waited till 11am but nothing changed so we decided to climb down and fortunately what we could see was this:!

S0851085

S0351035

S0132013

S0142014

S0152015

S0172017

SO what about this Machu Picchu? As you all know, it was an ancient city of Incas. Built in the 15th century. Till now it is not exactly known which purposes had this city but it is said that for the holidays it was a rest place for the lord of Incas. It was also a ceremonial and agricultural centre. It was destroyed about 1537. A very interesting question is how these people built this city on a top of the mountain with these huge stones that they were using. Fortunately Spanish conquistadors didn’t  discover the city. It was Hiram Bingham who discover it in 1911.

Machu Picchu ancient city is surrounded by two sacred mountains Huayna Picchu (the one you can see at the photo below partly in the fog) and the second one is from the other side called Machu Picchu mountain. If you want to climb Huayna Picchu you have to book the tickets in advance (even one year before). However, Machu Picchu mountain you do not have to book. The ticket to Machu Picchu costs about 40$ for adults and 20$ for students :0 with the entrance to climb Machu Picchu mountain is only 10 soles more.

S0021002

S0073007
view from the way to Puerto Inca

S0023002

DSCF2040

S0253025
view from Puerto Inca, here people finish there Inca Trail (trekking) and starting visiting Machu

S0203020

S0223022

S0772079

S0932095

S0942096

S0353036

S0652067
My favourite

S0093009

S0132013

 

Trekking Ausangate

It’s been two weeks since I’m in Peru and one of the most beautiful things that I have done is 3- day trekking in Ausangate. It is a less- known trekking in Peru but as well this trek is placed in the top ten highly recommended treks in the World.

Why this trek is so amazing? For me, I loved the fact that there were mostly no tourists. During all trek we maybe just met about 10 tourists. Thus, I met more indigenous people on the road, beautiful Peruvian women with their traditional clothes and shepherds going from one place to another with their animals.

Ausangate is very near to Cuzco, only 3 hours drive. However, as we live in Arequipa it took us 10 hours drive to get to the desired place. The road that we took from Arequipa to Cuzco was the most unique roads I have ever taken. It’s called Panamericana Highway and it drives you through the different landscapes. It is the most important road in Peru as it goes from the north to the south through the whole length of te country.

DSC07045

DSC07044

DSC07040

We started out trekking in the village of Tinqui (3900 m) where we met our local guides and were I could take first photos of local people. The thing that I really don’t like here in Peru is that every time I ask somebody (usually ladies in their traditional clothes) if I can take the photo of them, they do not want or they want money. Thus, I decided not to ask. But still I find it bizzard, in Nepal I could take the photos of everybody and they were happy and here only Peruvian men are keen to be photographed. Ladies are unfortunately not that enthusiastic and curious about the foreigners but every local man that I met was very friendly and all time having a small talk with us 🙂

S0047004

S0147014

S0107010

S0631063
Our guides preparing breakfast for us- Hernan, Pablito and I forgot the name of the third one 🙂

S0048004
Pablito

S0091009

As we did this trekking within 4 days it was quite hard sometimes, especially the second day and the third day. Within these days we have been walking for 8 hours every day on the altitude all the time between 4500 and 5100m. We reached the highest point (5100- Palomina Pass) during the second day in the afternoon. I have to say that I didn’t have any problems with breathing and the altitude. Only sometimes I had a headache but not that strong. During the nights we have been sleeping in the refugee houses which were very very cold. Thus, during the night we couldn’t sleep well and we were tired because of the cold in the morning. Funny thing is that when I was shaking from the cold our guides were walking in the sandals, without any socks:)

S0021002

S0299029

S0120012

S0290029

The food that our guides were preparing was just awesome. I didn’t expect this but we had breakfast, dinner, lunch and supper! Even though we have been walking for so many hours every day I couldn’t eat everything what they were preparing because it was too much.

S0530053

S0421042

S0810081

S0510051

S0199019

S0889088

S0260026
Nicolas with his brothers 😀

S0227022
Unfortunately I made him cry…

S0198019

S0117011

What I also love during such treks is that, on the road you can buy most beautiful ethnic things done by local women. These women wait for the clients, dressed in their daily clothes, which for me gives enormous authenticity of the place, and they sell amazing bracelets, covers for the tables…everything done hand-made and you can’t find it in the different places. They are just unique.

S0221022

S0511051

S0859085

S0320032

S0548054

S0658065

S0429042

S0730073

S0718071
Pablito with his never ending smile 🙂

S0307030

S0909090
Our Peruvian family and our bosses 😀

S0270027

S0237023

S0470047

At the end I have to say that this trekking was quite ‘luxurious’. At the end of the first day and the third day we could enjoy Aguas Calientes (Hot Springs), which were perfect for our tired bodies. You have the wonderful view from hot springs on the sky with the stars that seem to be so close to you. For me it was the best feeling, after 8 hours of walking and walking and walking I could finally enjoy hot springs with local people in their small village.

DSC07108

DSC07103

DSC07376

DSC07384

I hope I encouraged you with this post to move from your chair and come visit this wonderful country!

S0330033
‘You got it man?!’