Ellen – Mongolia Wewnętrzna

Znam tą dziewczynę od paru lat. Poznałyśmy się w Pekinie w 2012 roku na wakacyjnym obozie dla dzieci. Ja bylam wolontariuszką przez jeden miesiąc w przedszkolu w Pekinie, skąd wysłano mnie na tygodniowy obóz dla dzieci gdzieś pod stolicę (nawet nie wiem jak ta miejscowość się nazywała, ponieważ praktycznie nigdy nie wychodziliśmy z kampusu uczelnianego). Ellen byla jedną z najlepszych nauczycielek angielskiego na tym obozie, właśnie wróciła ze swojego 4 miesięcznego pobytu w Ameryce, gdzie odbywała swój staż. Gdy po raz pierwszy rozmawiałam z Ellen przez telefon, byłam pewna, że rozmawiam nie z Chinką tylko może z Amerykanką czy Angielką. Ellen była totalnie pewną siebie dziewczyną, zupełnie nieprzypominającą jej przyjaciólek. Krótko ścięte wlosy, stylowe ubrania, pewność siebie. Taką ją pamiętam do dzisiaj i taka dzisiaj siedzi przede mną. To jest nasze czwarte spotkanie w przeciągu czterech lat. Tym razem nie na parę dni, ale na trochę dłużej. Już od miesiąca jesteśmy w małym miasteczku w Mongolii Wewnętrznej (jedna z prowincji chińskich), gdzie jesteśmy nauczycielami języka angielskiego dla chińskich uczniów. Ellen ma swoją szkolę angielskiego, więc zaproponowała nam nauczanie w jej szkole podczas paru miesięcy. Zgodziliśmy się.

DSC00186

Ellen pochodzi z rodziny robotnicznej. Obydwoje jej rodziców pracują w fabrykach, zarabiając średnio 3500 yuan (2000zł) na miesiąc. Jej ojciec jest niezwykle utalentowanym muzykiem, umiejącym grać na praktycznie wszystkich instrumentach blaszanych oraz dmuchanych. Niestety, jej ojciec jest również alkoholikiem. Codziennie pije chiśkie baijiu (wódka ryżowa, okolo 60-70%), które jest okropną wódką. Ellen boi się o ojca, ponieważ jego zdrowie jest w coraz gorszym stanie. Matka Ellen codziennie gra w Madzang (bardzo słynna chińska gra, można porównać do warcab) ze swoimi koleżankami w podobnym wieku. Jest to ich największe hobby. Grają na pieniądze, więc codzinnie przy kolacji pytam mamę Ellen czy dzisiaj jej się udało wygrać czy nie. Dzisiaj wygrała 450 kuai (260zł). Jutro pewnie przegra tyle samo. Ostatnio nam opowiadała, jak dwie z jej kolezanek zaczęły sie kłócić i bić przy graniu w Madzang. Chodzilo o 18 kuai (10zł). W dzisiejszych Chinach, Madzang jest najpopularniejszą grą pośród pań (i panów) w różnym przedziale wiekowym. Chociaż, najczęściej spotyka się panie w wieku 40-60 lat. Jest to ich największe hobby oraz największe uzależnienie,potrafią grać po parenaście godzin dziennie i wydawać przy tym mnóstwo pieniędzy. Gdy patrzę na rodziców Ellen to uświadamiam sobie jak bardzo różnią się od naszych zachodnich rodziców. Dla naszych rodziców dzieci, praca, podróżownie, hobby, a przede wszystkim bycie ze sobą są chyba najważniejszymi rzeczami w ich życiu. Dla rodziców Ellen (i masy innych chińskich rodziców) podróżowanie to zupełnie inny świat, jakieś hobby to tylko gra w Madzang, gra w ping- pong albo obiad ze znajomymi. Oczywiście dzieci są najważniejsze dla chińskich rodziców. Najlepiej, żeby córka znalazła chłopaka z bogatej rodziny oraz ze stałą pracą. A jeśli to syn to ma trochę lepiej, bo urodził się synem, a nie córką, więc gdy będzie zakładal rodzinę to nazwisko ojca pozostanie w użyciu. Tyle razy Ellen opowiadała mi o sytuacjach rodzinnych jej uczniów. Rodzina miała córkę jako pierwsze dziecko, mimo tego, że byli biedną rodziną i nie mogli wyżywić córki, to za wszelką cenę starali się mieć syna. Gdy już mieli syna, to córka odpadała na drugi plan. Tak jest jeszcze do dzisiaj w niektórych prowincjach chinśkich. Rodzina caly czas czeka na syna, bo syn to ‘honor’ dla rodziny.

DSC00206
Mongolskie stepy, 20 minut od miejsca gdzie mieszkamy

Ellen ma młodszego brata o 7 lat. Jej głownym celem w życiu to pomaganie swojemu bratu. Dbanie o to, by jego pobyt na studiach byl lepszy niż jej. Ellen podczas studiów nie miała gładko. Musiała sama zarabiać pieniądze na siebie, a żeby je zarobić występowała na ulicy lub w barach śpiewając piosenki. Podczas jednego dnia potrafiła zarobic 1600 yuan (dzisiaj to około 900zl). Niestety pewnego dnia podczas występu dowiedziała się, że mężczyzna, który dawał jej mnóstwo kwiatów w czasie występów (dzięki temu mogła tyle zarobić) chce czegoś więcej niż tylko ją oglądać…Ellen postanowiła skonczyć ze śpiewaniem, pod żadnym warunkiem nie sprzedając swojego ciala.
Dzisiaj Ellen ma 28 lat, chciałaby już założyć swoją rodzinę, mieć dziecko. Potrzebuje tylko do tego chlopaka, który zostanie zaakceptowany przez jej rodziców. Tak jak wszyscy inni chińscy rodzice, rodzice Ellen chcą, żeby jej wybranek miał stała pracę, skończył dobre studia, a najlepiej to, żeby pochodzil z bogatej rodziny. Niestety, wybranek Ellen jest totalnym przeciwieństwem tego. Nie ma stałej, honorowanej pracy (jest nauczycielem gry na gitarze), nie skończyl studiów, a jego rodzice, dalej będący fanami Mao Tse Tunga, wywodzą się z klasy robotniczej. Mimo tego, Ellen dalej się z nim spotyka, przychodząc często do naszego mieszkania o 4 nad ranem i prosząc nas byśmy powiedzieli jej matce, że jest z nami, a nie ze swoim chłopakiem. Parę dni temu doszło do spotkania Xiaobai (chłopaka Ellen) z tatą Ellen. Był to dzień, w którym przeprowadzaliśmy się z jednej szkoly do drugiej i potrzebowalismy dużo rąk do pracy. Xiaobai przyszedł ze swoją eskortą, a tata Ellen ze swoją. Na sam koniec przeprowadzki wszyscy jedliśmy wspólną kolację w restauracji. Xiaobai, bardzo zestresowany, próbował jak najlepiej sie prezentować. Nie pił, odwoził wszystkich do domu, grał na gitarze. Tata Ellen był pijany na sam koniec kolacji więc do tej pory nie wiemy co sądzi o Xiaobai.

DSC00182
Chińczycy są bardzo dumni z Mongołów, bardzo szanują mniejszości mongolskie

Ellen  co miesiąc przesyła swojemu bratu pieniądze na studiowanie. Gdy zapytała swoich rodziców czy będą mogli odłożyć trochę pieniędzy na jej ślub, jej ojciec ją wyśmiał. Stwierdził, że nie będzie odkładał pieniędzy na ślub córki tylko na ślub syna, który jest w domu najważniejszy. Ellen sama zarabia dość dobrze więc potrafi na swój ślub zarobić. Jednak bardzo jej zależy na tym, żeby nie wstydzić się przed przyszłymi teściami z powodu braku pieniędzy.

DSC00222
Mimo, że już kwiecień to tutaj czuje się jeszcze zimę, wiatr okropny

Moim zdaniem, kobiety w Chinach naprawdę mają o wiele gorzej niż mężczyzni. Nawet mogę Wam przytoczyć własne doświadczenie. Przez półtora roku podróżowałam, studiowałam i pracowałam w Chinach. To wszystko robiłam zazwyczaj samotnie, ze znajomą lub z kilkoma znajomymi. Zawsze jak podróżowałam ze znajomą czy sama to Chińczycy się zwracali do nas obu, byli ciekawi nas, zapraszali nas wszędzie,nie czuło się, że preferują którąś z nas. Ale, od paru miesięcy mieszkam w Chinach z chłopakiem, który zna Chiny tak samo jak ja, który również włada językiem chińskim. I jakie wnioski z tego wyciągam 🙂 ? Jestem przeważnie na drugim miejscu w pojęciu Chińczyków. Gdy pytają Nicolasa (mój chłopak) o imię to mnie już nie zapytają. Cały czas zadają pytania przeważnie Nicolasowi, przedstawiają go przede wszystkim swoimi znajomymi (o mnie często zapominają lol). Piszę to ponieważ nigdy wcześniej nie podróżowałam po Chinach z chłopakiem i dopiero teraz widzę jaki ten kraj jest patriarchalny. Muszę dodać, że jesteśmy w bardzo małym mieście więc to pewnie też wywiera bardzo duży wpływ na zachowanie ludzi. W każdym bądź razie, dopiero teraz zaczęłam zwracać większą uwagę na rolę kobiet w Chinach. Patrzę na Ellen i wiem jak ona się czuję. Wiem, że czuje się dyskryminowana mimo tego, że to ONA tak naprawdę jest głową rodziny! Absurd.

DSC00213

Chiny wraz z Indiami są krajami, w których dziewczynki (baby girls) przeważnie są niechciane. Tak było w tych krajach od wieków. Na chińskiej wsi rodziny potrzebowały silnych rąk do pracy w polu, więc jak się syn nie urodził to rodzina mogłaby nie przeżyć. Po drugie, syn dziedziczy nazwisko po ojcu, a córka musi przyjąć nazwisko męża. W Chinach istnieje powiedzenie ‘Istnieje trzydzieści sześć cnót, ale pozostać bez dziedzica to zło, które przekreśla je wszystkie’. Chińczycy mają to zakorzenione w głowach, że muszą mieć chłopca. Poza tym, córką po wyjściu za mąż przeniesie się do rodziny swojego męża, więć kto się będzie opiekował na starość rodzicami? Tylko syn.  To ich tradycja i jest im ciężko zmienić sposób myślenia. Dlatego też, jak wiecie, obecnie Chińczycy, zwłaszcza ci mieszkający na wsiach, posuwali się do brutalnych rzeczy jeszcze w XX wieku (zdarzają się do dzisiaj takie przypadki). Małe dziewczynki były porzucane, wrzucane do rowów, po prostu zabijane. Aborcja jest ‘rzeczą’ nagminną w Chinach. Zresztą sam chiński rząd wprowadzając w 1979 roku ustawę ‘one child policy’*, przez którą rodzice mogli mieć tylko jedno dziecko, sam przyczynił się do przerażającej liczby aborcji w Chinach. Zachęcam do obejrzenia tego krótkiego filmiku : It’s a girl, który, bardzo bezpośrednio obrazuje problem narodzin niechcianych dziewczynek w Chinach i Indii.

Obecnie, Chiny mają dość duży problem, ponieważ jest o wiele więcej chłopaków niż dziewczyn. Mniej więcej dziesięć lat temu różnica wynosiła 121 chłopców na 100 dziewczyn. Jest to różnica ogromna, gdyż naturalna różnica w porodach wynosi 105 chłopców na 100 dziewczyn. Obecnie w Chinach różnica zmalała, wynosi ona 116 chłopaków na 100 dziewczyn (źródło: aljazeera). Mimo tego, w Chinach mamy obecnie 33 milinów mężczyzn, którym brak kobiety…Wyobrazcie sobie do czego to może doprowadzić. Przede wszystkim do zwiększonej agresji mężczyzn względem kobiet, gwałtów, pedofilii, porwań, hazardu, spożywania narkotyków przez mężczyzn  czy handlu kobietami.

DSC00192

Chiny się zmieniają, rząd chiński powoli zmienia swoją politykę w stosunku do małżeństw, w większych miastach ludzie wydają się nie zwracać już większej uwagi na to czy urodzi się chłopak czy dziewczynka. Chociaż, jak pierwsze dziecko to dziewczynka to wiadomo drugie mogłoby być chłopcem…Historia, którą opowiadam o Ellen pochodzi z małego miasta w Chinach (małego jak na Chiny- około 100 000 ludzi), więc nie można wsypywać wszystkiego do jednego worka. Mam parę znajomych chinek, których rodzice są bardzo wyrozumiali oraz bardzo inwestują w swoje córki. Róznica taka, że te rodziny pochodzą z największych chińskich miast (Pekin, Szanghaj) oraz są rodzinami zamożnymi. Chiny, mimo tego że stają się bardziej podobne do Zachodu, bardziej ‘international’ oraz coraz bardziej otwarte na świat, nie zapominają o swoich tradycjach. Różnice kulturowe pomiędzy naszymi kontynentami/ krajami są widoczne gołym okiem. Nie sposób być w Chinach i tego nie zauwazyć. Co dla Chińczyków jest rzeczą normalą, stosownym zachowaniem to dla nas jest to często niewyobrażalne i vice-versa. Dlatego powinniśmy się uczyć od siebie i szanować nawzajem, mimo ogromnych różnic kulturowych.

DSC00198

 

——————————————————————

*Jeśli chodzi o ‘one-child policy'(polityki jednego dziecka) to nie odnosiła się ona do wszystkich Chińczyków. ‘Tylko’ 36% Chińczyków było pod kontrolą polityki jednego dziecka. Mniejszości narodowe; rodziny mieszkąjące na wsi, którym urodziła się jako pierwsze dziecko córka; rodzice, którzy w ich rodzinach są jedynakami. To są te wyjątki, które mogą mieć dwójkę dzieci. Od 2015 rząd chiński zmienił swoją politykę. Wszystkie rodziny mogą mieć dwójkę dzieci.

*ps. Nie myślcie sobie, że rodzice Ellen to jacyś zli ludzie. Ja z jej rodzicami widzę się prawie codziennie, jej mama gotuje dla nas, mamy z nimi cały czas kontakt. To są normalni ludzi, tacy sami jak ich sąsiedzi czy inni Chińczycy z innych miast. Oni nie są jedynymi rodzicami, którzy się tak zachowują w Chinach. Są ich miliony.

Wywiad z Ellen w następnym odcinku 🙂

*Zdjęcia zostały zrobione jakieś 20 minut od naszej miejscowości. Nie znajdziemy naszego miasta na mapie, ale jest położone 6 godzin od dość znanego miasta Tongliao.

Zdjęcia zrobione dzięki licznym wędrówkom Nicolasa przez mongolskie stepy 😉

Leave a comment